Ta strona korzysta z plików cookies. Więcej o naszej polityce prywatności.

Fragment instalacji malarskiej Leona Tarasewicza prezentowanej w Pawilonie Polskim Pobierz

Malować

Leon Tarasewicz

W tekście programowym anonsującym 49. edycję weneckiego Biennale Harald Szeemann napisał: „to jest pierwsze Biennale nowego tysiąclecia, koniecznie musimy więc spojrzeć wstecz, ku wartościom, które zachowały swą ważność po dokonaniu się drugiej rewolucji w sztukach plastycznych”. Czy MALARSTWO jako takie, jako medium, jako sposób opisywania świata nie jest jedną z tych wartości? Ani dadaizm, ani konceptualizm, ani sztuka elektronicznych mediów, nie podważyły sensu malarskich działań, nie pozbawiły artystów wiary w moc farby i pędzla, a widzów radości obcowania z obrazem.

Wciąż jeszcze potrafimy wyobrazić sobie świat bez instalacji, bez sztuki wideo, przy pewnym wysiłku – bez fotografii, ale nie sposób wyobrazić sobie świata bez malarstwa. To ono, starsze niż historia i filozofia, starsze niż pojęcie sztuki, pozwalało pierwszym artystom – nieświadomym jeszcze tego, że są artystami – opisywać świat i wyrażać emocje.

Bez malarstwa nie sposób wyobrazić sobie Wenecji. Czym byłaby bez płócien, które zdobią jej kościoły, wypełniają pałace i galerie, czym bez mozaik Bazyliki i fresków Pałacu Dożów? Nie byłaby tym samym miastem, nie będąc miastem Belliniego, Giorgiona, Tycjana, Veronese’a, Tintoretta. „Wenecja jest najbardziej malarskim miejscem świata” – czy Biennale może ten fakt lekceważyć?

Tematem przewodnim Biennale 2001 ma być „płaszczyzna humanizmu” („platea dell’ umanita”). Komisarz generalny chce, by była ona rozumiana jako „wyraz odpowiedzialności wobec historii, wydarzeń współczesnych i (…) humanizmu”. Niech pejzaż obecny w malarstwie Tarasewicza będzie polską odpowiedzią na to wezwanie. Tak pożądane przez humanistów włoskiego renesansu całościowe traktowanie świata, tożsamość natury i kultury, powraca w sposób szczególny w twórczości Tarasewicza, zwłaszcza w jego ostatnich malarskich instalacjach, czy raczej przestrzennych obrazach – kolumnadach, korytarzach, labiryntach.

Wywiedzione z natury formy, barwy i rytmy zmieniają się w obraz, obraz staje się ścianą lasu, labiryntem drzew, nawiązuje dialog z architekturą, która bliższa jest realności natury niż iluzji malarstwa. Człowiek odnajduje się w tej harmonii, doświadcza w niej pełni, która stanowi o jego humanizmie. Prawdziwymi bohaterami prezentacji będą więc malarstwo i natura; chcemy pokazać, że malarstwo u progu XXI wieku nie wyczerpało swojego języka i siły komunikacji, zaś natura wciąż powraca jako punkt odniesienia dla sztuki.

Mimo silnych i żywych w polskiej sztuce tradycji malarskich, w ostatnich latach artyści zajmujący się tą dyscypliną nie byli prezentowani w Wenecji. Wyjątek stanowi Roman Opałka, którego dzieło, mimo, że tworzy on także obrazy, jest myślowo bliższe konceptualizmowi, a w warstwie wizualnej – instalacji. Po raz ostatni malarstwo zdominowało Biennale bodaj w 1982 roku, ostateczny odwrót od niego nastąpił w roku 1988. Od tego czasu najbardziej powszechną formą artystycznej wypowiedzi stały się instalacje. Po kilkunastu latach ich hegemonii spodziewać się można zmiany sytuacji.

Nie tylko retrospekcja, ale przeciwnie, przewidujące spojrzenie w przyszłość przemawia za zwróceniem się ku malarstwu. Wśród najmłodszego pokolenia polskich artystów widać jego renesans. Jesteśmy przekonani, Malarstwo Tarasewicza, nowoczesne i monumentalne, odwołujące się do polskich tradycji (unizmu i konstruktywizmu z jednej strony, a koloryzmu z drugiej), ma szansę zwrócić uwagę weneckiej publiczności.

więcej
  • ROK2001
  • KATEGORIA Biennale Sztuki
  • EDYCJA49
  • CZAS TRWANIA10.06 – 04.11
  • KOMISARZAnda Rottenberg
  • KURATORAneta Prasał-Wiśniewska
  • UCZESTNICY

    Leon Tarasewicz

  • ZESPÓŁ
    organizator: Zachęta Państwowa Galeria Sztuki